Jak skutecznie i bezboleśnie popełnić samobójstwo?
Leki? Leki i wódka? Powiesić się? Podciąć żyły? A może skombinować broń? Skoczyć z dachu? Sprawdź!
Jeśli żyjesz na planecie Ziemia, w środkowo-wchodniej Europie, nie wykluczone, że myślałeś, mniej lub bardziej poważnie o tym, by targnąć się na swoje życie. Całkiem zdrowy i uzasadniony odruch.
No bo jak tu żyć, jak nie ma pieniędzy, seksu, narkotyków, alkoholu, mieszkania, pracy czy jedzenia, a może wszystkiego naraz? No nie da się, oczywiście, że się nie da. Funkcjonujesz niczym ten nieumarły, White Walker, ciągle zawieszony pomiędzy mieć i być. Bezsens dotyka cię o wiele częściej niż piękne kobiety, płacz w komunikacji miejskiej przychodzi niespodziewanie jak sraczka na Woodstocku, z poczuciem beznadziei przybijasz sobie piątkę robiąc poranną, rozwodnioną kawę (bo nie masz ekspresu).
Uświadamiasz sobie, że od dawna tkwisz w trzecim wymiarze, gdzie dobre rzeczy nie dzieją się zbyt często. Co poszło nie tak? Może jedna nieodpowiednia decyzja w życiu, może mnóstwo nieodpowiednich decyzji zmieniło się w jedną ultraniedobrą decyzję. Może coś ci się pojebało we łbie, niewykluczone. Może masz coś z hormonami, a to dziwki jakich mało. Od czego zacząć, by znów było dobrze? Nie wiadomo. Co więc zrobić? Możesz podważać każdą metodą poprawy. I te bardziej powszechne i dostępne jak rozmowa z kimś zaufanym przy piwie i te bardziej ekskluzywne jak wizyta u terapeuty. Rozwiązanie? Odebrać sobie życie, naturalnie.
Błąd! Error 404, page not found!
Jedyne co zawsze, absolutnie zawsze warto sobie odebrać, to złe nastawienie.
Ci, którzy naprawdę mają problem z życiem mogą popukać się w głowię i wrócić do swoich jam rozpaczy. Kolejny błąd. Wiem o czym mówię. Bardzo długo w życiu mieszkałam w takiej jamie rozpaczy i dopóki nie dałam sobie zielonego światła na zmiany na lepsze, to tkwiłam w czarnej osnowie, gdzieś pomiędzy forum dla samobójców, a sklepem monopolowym, słuchając Bajmu.
Każda zmiana zaczyna się w głowie. Wystarczy, że zechcesz. Bo tak naprawdę, to nie chcesz umrzeć. Chcesz, żeby było lepiej. Jedynie wydaje ci się, że śmierć wszystko rozwiąże. Ale to nie tak. Bo widzisz, chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli zdecydujesz się na zmianę w życiu, to szczęście wróci do ciebie ze zdwojoną siłą. Dlaczego? Bo poczujesz się zwycięzcą, który zabił potwora. Bo na zasadzie kontrastu do tego co było wcześniej, szczęście będzie się wydawać bardziej… Szczęśliwe.
Zamiast zaplanować śmierć, zaplanuj szczęście.
Napisz na kartce co byś chciał zmienić w swoim życiu, zrób listę i zaplanuj to co będziesz po kolei robić. Potem zjedz budyń, czekoladę, daj sobie trochę endorfin. Zabierz kogoś bliskiego i zrób reset – pojedźcie choćby na jeden dzień za miasto. Umów się do specjalisty, serio, bez obciachu, nawet nie wiesz ilu Twoich znajomych chodzi do psychologa czy psychiatry.
Wiesz, ogólnie kiepski ze mnie doradca ds. tego czy warto żyć.
116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”
800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej
Im więcej osób nie znajdzie w Googlach przepisu na śmierć, tym lepsza będzie otaczająca nas rzeczywistość!"
super inicjatywa... trzeba sobie pomagać :) też szykujemy wpis na naszym blogu
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) W zasadzie można to napisać w ten sposób, żeby pasowało do tematyki każdego bloga ;)
Usuń