Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Trochę inna tajemnica zmartwychwstania | prawie recenzja gry Resident Evil VII: Biohazard

W ten Wielkanocny czas, chciałabym zauważyć, że jestem fatalnym przypadkiem, który zawsze próbuje szukać logiki we wchodzeniu do opustoszałego, złowrogiego domu na odludziu. Samotnie. Bo jakbym miała jeszcze ze sobą kolegów z trzepaka, policję, wojsko, S.W.A.T., Navy SEALs, Delta Force i Legię Cudzoziemską, to czemu nie. Mam bardzo bujną wyobraźnię. Od czasów pierwszego F.E.A.R-a  (do którego pisał scenariusz ten sam pan, który stworzył fabułę siódmego Residenta - Richard Pearsey ), boję się takich rzeczy, jak oświetlone krzesła stojące na środku pokoju. Ponadto, boję się takich rzeczy bardziej, niż makabrycznych deformacji, zombie, potworów i małych dziewczynek z długimi czarnymi włosami. Boję się, gdy ktoś robi kurwę z mojego logicznego myślenia. Gdy już wyjaśniliśmy sobie, że nigdy żadne krzesło, nie będzie już takie samo, zaznaczę, że z wyżej wspomnianych powodów, bardzo trudno mnie przestraszyć konwencjonalnym horrorem.  Gdy mamy to wyjaśnione, witajcie moi drodzy w prawie

Najnowsze posty

27 rzeczy, których NIGDY się o mnie nie dowiesz

Grażynian Januszanu

KLIKSY #1: nawet mężczyźni mogą programować